KaRoLaK
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:34, 20 Sty 2007 Temat postu: Liverpool - Chelsea: dwie bramki na Anfield Road |
|
|
W hicie 24. kolejki angielskiej Premiership FC Liverpool pokonał na Anfield Road Chelsea Londyn 2:0 (2:0).
Mecz zapowiadał się bardzo interesująco także z powodu kłopotów gości. Chelsea z powodu nieporozumień pomiędzy menedżerem Jose Mourinho a właścicielem klubu Romanem Abramowiczem przeżywa obecnie wewnętrzny kryzys. Ponadto do bramki "The Blues" po trzymiesięcznej przerwie powrócił czeski bramkarz londyńczyków Petr Cech.
Mecz rozpoczął się bardzo niespodziewanie. Już w 4. minucie spotkania Dirk Kuyt wyprowadził "The Reds" na prowadzenie. Piłkę do Holendra zgrywał Peter Crouch a Kuyt z odległości kilkunastu metrów wpakował ją do bramki. Bardzo źle w tej sytuacji zachowali się Paulo Ferreira i Michael Essien, którzy nie upilnowali zawodnika Liverpoolu.
Zaledwie kilkanaście minut później gospodarze prowadzili już 2:0. W 18. minucie przepięknym strzałem tuż zza pola karnego popisał się Jermaine Pennant. Nie najlepiej zachował się w tej sytuacji Cech, który dał sobie wrzucić piłkę "za kołnierz". Po stracie drugiej bramki zawodnicy gości przejęli inicjatywę ale ich chaotyczne ataki nie przyniosły rezultatu.
Od początku drugiej części spotkania goście zagrali bardziej zdecydowanie, starając się odrobić stratę. Jednak świetnie spisywała się druga linia Liverpoolu, na której zazwyczaj kończyły się akcje Chelsea. Goście rozgrywając atak pozycyjny często narażali się na kontrataki "The Reds". Tak było w 60. min. kiedy potężnym strzałem z odległości ponad 30 metrów popisał się John Arne Riise. Piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę i wyszła w pole, próbował ją dobijać Crouch, ale po interwencji Essiena stracił równowagę i upadł w polu karnym Chelsea.
Goście mieli ogromne kłopoty z przedarciem się pod pole karne Liverpoolu i stworzeniem sytuacji do strzelenia bramki więc Mourinho zdecydował się dokonać zmiany - w 74. minucie na boisku pojawił się Andrij Szewczenko.
Pomimo woli walki goście nie zdołali strzelić bramki w Liverpoolu. Gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo, będąc w tym spotkaniu zespołem zdecydowanie lepszym.
Całe spotkanie na ławce rezerwowych gospodarzy spędził Jerzy Dudek.
Dzięki temu zwycięstwu strata Liverpoolu do Chelsea stopniała do pięciu punktów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|